poniedziałek, 29 lutego 2016

Cykliczne kolorki Marzec 2016

Heyka moje zdolne Artystki Kolorystki !!!

I znów nastał kolejny miesiąc wpólnej zabawy ,więc przybywam tak szybko jak tylko się da,aby przedstawić kolejny kolorek nad jakim troszkę sobie popracujemy.

Chyba nie muszę pisać ,że tyczyć się on będzie zdrowego odżywiania ,bo pod tym znakiem odbywa się  nasz drugi rok zabawy w CK.
 Pewnie nazwa koloru nie jedną ,czy nie jednego Was zdziwi,ale za chwilę udowodnię ,że coś takiego istnieje.
Najpierw, aby pobudzić Wasze szare komórki do intensywnego myślenia, chcę zacząć od części carvingowej i kolażu z kilkoma inspiracjami dla Was.

Ciekawa jestem czy patrząc na niego ,wpadniecie na nazwę  koloru o jakim  będzie mowa.
Także kochani odgadujcie nie zjeżdżając w dół  i pobawcie się troszkę w małą zgaduj zgadulę .






I jak tam moje drogie?
Wiecie cóż się szykuje na marcową przygodę z kolorami?
Jeśli nie, to znów króciutko podpowiadam  o warzywku z nim związanym .

-jest byliną z rodziny czosnkowatych 
-jest wykorzystywany w kuchni na całym świecie
-należy do wiosennych nowalijek 
-zawiera spore ilości wit.C,potas,wapń ,magnez,żelazo,sód,fosfor,witaminy z grupy B oraz siarkę .
-często dodawany jest do serków,pomidorów i jajek
- ma dobry wpływ na układ trawienny,serce oraz włosy i paznokcie,
-wskazany jest dla osób z nadciśnieniem,
-ma działanie bakteriobójcze 
-dobry  dla anemików i osób mających problemy z żelazem 
-ze względu na specyficzny zapach ,niektórzy go omijają 
- w domowych warunkach można uprawiać tą roślinkę , kiedy tylko dusza zapragnie i przez  cały rok 

Mam nadzieję ,że te małe podpowiedzi wprowadziły Was na właściwe tory i już cieszycie się ,że w marcu mamy taki fajny kolorek .

Zatem przechodzę już do szczegółów zabawy i podaję wytyczne ,zaczynając od banerka .


Część carvingowa jest jak zawsze dla chętnych ,co to nie boją się kulinarnych wyzwań .

Kochani w marcu nasze potrawy zdobimy  zieloniutkim i pysznym szczypiorkiem. Mam nadzieję ,że nie będziecie mieć z nim problemu,bo wystarczy samemu wsadzić w doniczkę cebulę ,która  o tej porze roku szybko wypuszcza zieloniutkie czuprynki .

Dla ścisłości :
Praca nie musi być całe ze szczypiorku,po prostu ma zawierać kilka łodyżek całego czy też pociachanego i zadanie będzie zaliczone.

Gdyby ktoś miał jakieś "ale"do nazwy koloru ,to spieszę donieść ,że jest taki kolor ,choćby do malowania ścian .
A na dowód,że nie ściemniam ,wrzucam  farbę szczypiorkową i informuję ,że nie jest to żadna reklama .


A teraz skupmy się na drugiej części zadania,w której uczestników jest jednak zdecydowana większość.
Cieszę się ,że pojawiają się nowe kolorystki i zawsze mam nadzieję ,że pozostaniecie na dłużej .


WYTYCZNE:
1.Banerek do tej części wygląda tak.



2.Kochani doskonale  zdaję sobie sprawę ,że w tym miesiącu czekają nas Święta Wielkanocne,więc czasu na zabawę będziemy mieć bardzo mało.
Ponieważ  nie jestem jakimś tyranem ,nie mam zamiaru Wam   utrudniać zadania  i wymyślać Bóg wie czego , dlatego w marcu wrzucamy troszkę na luzik  (odbijemy sobie po świętach haha)
Zatem tym razem  tworzymy dwa rodzaje prac do wyboru:

Same szczypiorkowe w 100%
lub
szczypiorki +mix kolorów ,czyli 1/4 szczypiorku i min. 3 inne kolory w dowolnej ilości 
Ponieważ samego szczypiorku nikt raczej nie jada,bo jest to głównie dodatek do różnych potraw, stąd dopuszczam takie a nie inne ilości tego koloru .

I co kochani ,zadowoleni?

3.Jak co miesiąc na prace będą czekać Stefan ze Stefanią w postaci żabek Inlinkz pod tym postem .

W postach proszę piszcie czy lubicie jeść szczypiorek i z czym on Wam najlepiej smakuje .

4.Wszystkie szczegóły odnośnie regulaminu znajdują się w zakładce pod główną fotką .

5.Powodzenia 


Zatem kochani zaczynamy myśleć nad naszymi szczypiorkami.
Muszę jeszcze Wam powiedzieć  ,że tym razem wyrobiłam się przed czasem i niebawem wrzucę posta z moją pracą .
Ale nie ma co się dziwić ,skoro kolor znałam już od miesiąca. Czasem trzeba być cwanym jak lis ,więc to wykorzystałam haha:)

Wiem ,że wiele z Was zawsze dzielnie koczuje po nocach ,aby zobaczyć  co nawymyślałam tym razem.
Myślę ,że nie będzie przestępstwem jak pościk wrzucę godzinkę przed czasem ,bo mogę nie doczekać północy i zasnąć gębulą na klawiaturze.
Żabki dodam jutro,bo już oczy mi się same zamykają.



No to zaczynamy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

*****************
Pierwsza żabka dotyczy prac rękodzielniczych ,a do drugiej  dodajecie  prace carvingowe 


sobota, 27 lutego 2016

Zaległe makramki

Dobry wieczór moi drodzy.

Zachciało mi się do Was odezwać ,choć w kilku słowach.
Od wczoraj trochę mnie pokręciło w kręgosłupie dlatego jestem uziemiona i przyklejona do łóżka .Nie bardzo mogę cokolwiek robić ,więc z tej bezczynności robię porządki w laptopie ,bo na tyle pozwala mi pozycja leżąca.Próbowałam coś pleść ,ale jakoś nie bardzo mi idzie ,więc wolę popleść głupoty ,bo one zawsze wychodzą mi świetnie, niezależnie od pozycji ciała.

Skoro jestem już przy tym nieszczęsnym pleceniu to doskonale wiecie,że ma ono wiele znaczeń 

czyli można  pleść :
głupoty
trzy po trzy
warkocze
sznurki
koszyki 
wianki
siatki........

U mnie z reguły są to na przemian głupoty z makramą lub  odwrotnie .

Akurat dziś będzie ta druga opcja,więc na beczkę śmiechu nie liczcie,bo jak tu w cierpieniu się śmiać,kiedy ból plecki przeszywa,a każdy ruch powoduje ,że mam minę jak ...... 


Z racji mojej niedyspozycji dziś  będzie  spokojnie i pokażę Wam dwie bransoletki,jakich jeszcze nie wrzucałam na bloga, a powstały kiedyś tam dawno,dawno temu.


Pierwsza biżutka na jasno z 10mm fiolecikami w postaci frozenek .
Oczywiście sznureczki nylonowe co to można fajnie przypalić .
Tylko mała uwaga !!!!!!!
Nie róbcie tego sami w domu,bo grozi pożarem .
Hahaha:)






 Druga bransoletka w brązach i bez koralików.
Początkowo miałam zamysł na inny wzór ,ale potem się rozmyśliłam stąd różnica w obu koncówkach.Ale chyba aż tak tragicznie nie jest ?


Wzór robi się bardzo fajnie,jednak z szybkością bywa różnie .







Kochani jeszcze tylko dwa dni zostały na dokarmianie wiecznie głodnego Stefana ze Stefcią .
Zatem kto robi cytrynowe prace,proszę wyrobić się w czasie, aby głodomorki na czas nakarmić .

A na samo zakończenie dziękuję za każde słowo jakie tu pozostawiacie.
Idę pobuszować po blogach,bo pewnie znów powstało wiele wspaniałych prac o jakich nie mam zielonego pojęcia .
Ja nie wiem ,chyba macie jakieś  motorki w łapkach,albo krasnoludki do pomocy .

Buziaki słodziaki dla Was :)







środa, 24 lutego 2016

5/9 -Wielkanoc z guzikiem i kolejny mały debiucik


Aż nie chce się wierzyć ,że mamy już piąty tydzień zabawy u Hubki.
Zatem mamy bardzo  prosty rachunek,zostały jeszcze 4 tygodnie zabawy i możliwość zrobianie 4 kartek .
Nie wiem czy się cieszyć ,czy smucić ,bo jakoś bożonarodzeniowe świętowanie jest mi bliższe.Nawet nie mam w tym roku ochoty na robienie ozdób wielkanocnych  i kto wie czy poczynię takowe.Może będzie jak w zeszłym roku,gdy zrobiłam jedynie koguta z kartonu ,a że ma się on świetnie, to w tym roku też będzie zdobił jedną półeczkę .
Dla przypomnienia,aby już nie odsyłać go do posta,który jest tam przeładowany różnymi fotkami ,pozwoliłam sobie go tutaj wstawić .
A co?
Kto bogatemu zabroni ?
Hahahaha :)))


No dobra tyle na wstępie ,teraz przechodzę do sedna .

Najpierw tygodniowy banerek,aby dopełnić formalności 


Kochani poczyniłam kolejny debiut ,a mianowicie zrobiłam  kilka bazowych karteczek na podstawie kursiku Anulki.
Już myślałam ,że się nie uda,bo pojawiło sie kilka pęcherzyków powietrza .Jednak nie poddałam się i zadzwoniłam do Ani ,robiąc jej przerywnik w księgowaniu haha:)
Poradziła spryskać lakierem do włosów i tak też zrobiłam .
Jednak ja posunęłam się o jeden krok dalej i spróbowałam jeszcze raz takie zroszone poprasować .
I ten sposób okazał się bardzo właściwy ,bo wszystko się pięknie skleiło ,a papierki zrobiły się gładziutkie jak pupcia niemowlaka .

Moi drodzy dziś pokażę dwie karteczki z tymi papierkami własnej produkcji.
A ponieważ Hubka w tym tygodniu zaleciła, aby karteczki miały guziki ,no więc po jednym takim guziczku dokleiłam.

Ale zacznę od pierwszej jaka powstała .



Znów pojawiła sie zimna porcelana w postaci kwiatków i aby nadać im innego chrakterku dokleiłam kapturki,czapeczki (jak zwała tak zwał )jakie stosuje się w tworzeniu biżuterii.
Ot taka moja "fantazyja ",czyli poplątanie z pomieszaniem 


Z drugą miałam większy problem, bo ten motyw serwetkowy jest jakiś taki bardzo kolorowy,ale trzymając się tonacji buraczkowych jakoś sobie poradziłam i w końcowym efekcie nawet mi się podoba .


Dorzucam troszkę zbliżeń ,aby Ewcia guzik wypatrzyła i zadanie zaliczyła.






Nadal mi daleko do kartek jakie robią prawdziwe skraperki,ale chyba nie jest aż tak źle i ujdą w tłoku te moje "fantazyje "?

A teraz żegnam się z Wami ,dziękując za wszystkie ciepłe słowa jakie pozostawiacie .
I do następnego klikania :)




poniedziałek, 22 lutego 2016

Komplecik niebiański - beading

Heyka zdolniachy :)

Nie cierpię takiej pogody jaka jest dzisiaj.Nie dość ,że wieje,to jeszcze leje jak z cebra ,a jeszcze jak na złość temperatura dosyć  wysoka, bo ok 10 stopni.
A  mogłoby być tak pięknie -och pomarzyć !!!!
Wyjść na spacer,zrobić mały trening  na świeżym powietrzu, a tak totalna kiszka brrrr.

Od razu  przypomina mi się Robert Górski z kabaretu KMN, który mówił  cytuję " kiedy na dworze jest zimno, a nie wieje to jest ciepło,a kiedy jest ciepło, a wieje  to jest  zimno" .
No coś w tym jest haha :)
Uwielbiam jego poczucie humoru,teksty i te  wszystkie kabaretowe dialogi.

No dobra ja tu o pogodzie i kabaretach ,a Wy pewnie czekacie na ten komplecik ,co to w tytule przeczytaliście.

Pamiętacie moje bransoletki biało-szare klik , jakie zrobiłam na styczniowy kolorek ?
Otóż dostałam małe zlecenie ,aby zrobić podobną,ale w połączeniu z niebieskim .
A ponieważ zleceniodawcą była moja już dorosła chrześnica, to dorobiłam jeszcze jedną z takich bardzo fajowskich koralików,których nazwy za czorta nie pamiętam,a nie chce mi się w tej chwili szukać i sprawdzać  .
No chyba ,że ktoś się uprze i poprosi o nazwę to oczywiście poszukam .
Ponieważ mnie samej  strasznie się one podobają to pewnie  w wolnej chwili machnę sobie podobną .W końcu bardzo lubię ten  niebiański kolorek.

Z fotkami się bardzo spieszyłam, bo dziewczę na co dzień mieszka w Danii i zjechało na tydzień do kraju.A że mieszka w innej mieścinie to poczta i ja musiałyśmy szybko zadziałać.

Zatem przedstawiam niebiański komplecik, co to z niebem ma tyle wspólnego co kolorek .


koralikowa biżuteria

I gumkowa z koralików o jakich powyżej wspomniałam.
beading,bransoletka


koralikowa biżuteria


I takim oto postem zaczynam kolejny tydzień .
W sumie na innym poście jestem już od dłuższego czasu haha,patrzcie jedno  słowo, a różne znaczenia.

Kochani na dziś to tyle .
Niebawem znów coś skręcę ,splotę czy poplotę ,choćby głupoty, ale będę na mur beton z Wami .

Buziaki mróweczki :))))



sobota, 20 lutego 2016

Wielkanocnie 3+3+1


Kochani dziś na szybciocha wpadam pokazać karteczkę jaką zrobiłam na zabawę u Hubki.
Dlatego bez większego rozpisywania się , prezentuję najpierw piękny banerek ,na którym są wytyczne do tematu na ten tydzień .


Skoro miały być 3 jajka ,3 kolory i tło białe lub ecru ,tak też zrobiłam .

Dla mnie wytyczne to wytyczne,podchodzę do nich bardzo konkretnie.
Nie szukam dziury w całym ,nie kombinuję jak koń pod górkę, nie utrudniam sama sobie ,tylko robię tak jak powinno być .
Może szału nie ma ,ale jakby nie było ,przepisowo jest?
 No jest , jak ta lala.

Zatem przedstawiam karteczkę w wersji 3+3+1,którą zgłaszam do zabawy u Ewy.







A skoro już rozgrzebałam całą artylerię karteczkową ,to zrobiłam jeszcze jedną kartkę. 
W końcu nigdy ich za wiele,a Wielkanoc przyjdzie szybciej niż się tego spodziewamy ,zatem muszę być w pełnej gotowości,aby powstała ich odpowiednia ilość.

W sumie wzięłam w niej pod uwagę również 3+3+1 ,jednak tła białego nie ma .
Dlatego tej nie zgłaszam do zabawy chyba,że Ewcia sama zadecyduje inaczej .
Za to jest jedno wielkie jajo oraz dwa małe .





Zobaczcie kochani jak to różne techniki czasem się przydają .
Dzięki zimnej porcelanie mogłam w środku ozdobić moje jajeczka.Natomiast dzięki nauce makramy ,wykorzystując węzeł frywolitkowy wykonałam  otoczkę jajek .


I na koniec obie karteczki razem 


Ciekawe co  Ewcia wymyśli jutro na 5 zadanie?
Osobiście liczę na hardcorowe wytyczne ,bo bardzo lubię pogłówkować co z czym i z czego .


Kochani  na koniec dziękuję ślicznie za to ,że jesteście,zaglądacie i ogromnego kopa dajecie.

Przypominam o Cyklicznych Kolorkach,tam rządzi w lutym cytrynka .
Ogromnie się cieszę ,że dołączają do nas nowe kolorystki ,a im więcej nas tym więcej mamy cudownych prac w danym miesiącu.

Pozdrówka zdolniachy :)))





czwartek, 18 lutego 2016

Liście,listki i listeczki -lekcja 9


Dzień doberek  zdolniachy:)

Cóż tam u Was ciekawego słychać?Zdrowie i humorki dopisują ?
Ja na nudę nie narzekam,wręcz nie wiem za co mam się chwytać ,a przecież wszystkich srok za ogon nie można łapać.
Dlatego krok po kroku realizuję to co sobie wyznaczyłam na ten miesiąc.
Z zabawami powoli się ogarniam, a jak już skończę ten post ,to zostanie tylko karteczka do Hubki i będę mieć fajrancik na jakiś czas.

Czwartek jest dniem ,który bardzo lubię ,ponieważ już sama myśl ,że za chwilę nastanie  weekendzik sprawia ,że chce się żyć ,tańczyc i śpiewać.
No może z tym tańcem i śpiewem sobie odpuszczę ,bo lepiej abyście tego nie widzieli ,że o słuchaniu  śpiewu nie wspomnę.Po drugie co tydzień śmigam na basenie kilkadziesiąt długości  ,która działa na mnie uspokajająco i relaksująco.
Teraz znalazłam chwilkę ,aby ze spokojem ,z  filiżanką herbatki  spokojnie wejść na kompa i troszkę popisać .
A jest o czym ,ponieważ odrobiłam zadanie domowe jakie Joasia nam zadała w ramach nauki makramy.
W lutym mamy zmierzyć się z listkami.
Temat świetny,a jedną taką pracę mam już za sobą,robiąc naszyjnik dla Krysi .
Ale zacznę od samego początku ,czyli banerka wyzwaniowego .


Nie miałam ochoty na kolejny naszyjnik,więc na samym początku zrobiłam  listki ,które moim zdaniem są chyba najprostrze spośród tych, które Joasia pokazała nam w inspiracjach.
Ponieważ troszkę plecenia mam już za sobą ,więc udało mi się samej rozszyfrować jak je wykonać .
Te nieodcięte niteczki są pozostawione celowo,abym mogła je wykorzystać w dalszej pracy .




Pomysłów na wykorzystanie tych liści mam mnóstwo ,a ponieważ ostatnio troszkę karteczkuję ,to postanowiłam wykorzystać je w połączeniu z zimną porcelaną, na jednej z kartek okazjonalnych 

Jakie są zalety takich liści?
Jak dla mnie można je troszkę wyginać ,podginać ,aby uzyskać efekt trójwymiarowości.
Dla kogoś kto nie ma tych wszystkich wynalazków scrapowych,maszyn wycinających jest świetnym rozwiązaniem ,aby zastąpić papierowe liście takimi sznurkowymi.
Robi się je bardzo szybko,szczególnie te malutkie liliputy.


A tak wygląda ich wykorzystanie na kartce 





Skoro naumiałam się tych prostych listeczków ,to zabrałam się za kolejne "naumiewanie" .
I tu padło na coś  co już wykorzystywałam w gwiazdce makramowej tutaj .Bo przecież  jedno ramię takiej gwiazdy to taki właśnie listeczek.
W ten sam sposób robiłam listeczki w moim jednym i jak na razie jedynym do tej pory  naszyjniku makramowym  .

Zrobiłam taki pszczółkowy listeczek,w końcu w lutym w cyklicznej zabawie króluje cytrynka .




Szukając kolejnego pomysłu na listeczki,trafiłam na bardzo czytelny kursik tutaj .

Kolorki są różowe  tylko z tego względu,że chciałam wykorzystać resztki sznurków .
Może on pełnić rolę wisiorka i nawet wiem jakiej młodej damie go dam ,ponieważ jej to ostatnio obiecałam .



Chcę Wam powiedzieć ,że  wykonanie listka różowego podsunęło mi bardzo fajny pomysł.
Pomniejszając liczbę sznureczków o połowę ,dało mi bardzo fajny efekt i wielkość idealną wprost na kolczyki  .


I wszystkie 3 rodzaje listków razem .


Jeśli wydaje się Wam ,że to koniec ,to się nie cieszcie za bardzo.
Mam coś jeszcze w zanadrzu.

Zbaczając  z tematu, mam w domu taki kwiatek,w sumie dwa w różnych kolorach.
Nazywa się guzmania ,kwitnie od września i nadal zanosi się, że jeszcze to kwitnienie potrwa.
Po bokach są już młode odrosty,także będzie co przesadzać na wiosnę ,gdyż  po przekwitnieniu stara roślina usycha i zamiera.
Ale jak się bardziej przyjrzycie  to na doniczce powiesiłam moje pierwsze kolczyki jakie zrobiłam do tej pory.



Jednak kiepsko widać je tle  doniczki ,dlatego spróbowałam na czymś innym.


Nadal wyszło jakoś nijako,więc uszczknęłam jednego liścia z gwiazdy betlejemskiej i cyknęłam ostatnie ujęcie.


I na zakończenie ,starym zwyczajem kolaż podsumowujący dzisiejszy post.


Jak widać makrama nie tylko musi kojarzyć się z biżuterią ,ale może też mieć różnorakie zastosowanie,Łącząc ją z innych technikami można uzyskiwać całkiem fajne połączenia  i takie rozwiązanie jak najbardziej mi pasuje.
Wszystkie listki jakie zrobiłam wykonane są ze sznurka nylonowego topliwego 1mm.


A teraz zmykam wrzucić listeczki na pożarcie Joasinej żabce,z nadzieją ,że się nie udławi i zaliczy to zadanie.

Wam kochani mówię do zaś :)

Buziaki słodziaki zdolniachy :)